Wczoraj powstała zakładka, a ściślej zakładki, które posłużą pewnej wspaniałej osóbce, która kocha książki, a szczególnie te..."grubaśne"... dlatego też zakładka składa się z dwóch części.
Wypukła zostaje na okładce książki , natomiast tzw. "plaskacz" wkładamy miedzy strony, obie są połączone dratwami, które są odpowiednio długie aby można było je regulować:). Pomysł jest o tyle trafiony, że w takiej postaci nie zniszczymy ozdobionej części i posłuży nam na długo:). Zobaczcie jaki efekt końcowy:)
super! genialne połączenie kolorów!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, miało być wyraziście i z czernią:), myślę, że się udało:)
OdpowiedzUsuń